Kto zabezpiecza komputery kontrwywiadu wojskowego przed podsłuchem elektromagnetycznym 2


W ramach przygotowań do zeszłorocznego szczytu NATO w Warszawie SKW kupiła sprzęt komputerowy zabezpieczony przed podsłuchem elektromagnetycznym od firmy SILTEC z Warszawy.  W 2007 r. komisja weryfikacyjna WSI uznała ją za uprzywilejowaną w przetargach dla Wojska Polskiego i zawiadomiła prokuraturę. W komisji zasiadał dzisiejszy szef SKW Piotr Bączek.

Służba Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) dokonała serii zakupów w trybie pilnym przygotowując się do zabezpieczenia szczytu NATO, który miał miejsce w Warszawie w dniach 8-9 lipca ub.r. Zakup niezbędnych rozwiązań przeprowadzono na podstawie art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 22 marca 2016 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z organizacją Szczytu Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego w Rzeczypospolitej Polskiej w Warszawie (Dz. U. z 2016 r., poz. 379).

Zgodnie z art. 2 specjalnej ustawy obowiązującej tylko w okresie od 23 marca do 15 lipca ub.r. SKW udzielając zamówień zamieszczała ogłoszenia na swojej stronie w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP). Dzięki temu mogliśmy dowiedzieć się m.in. o zamówieniach na dostawę telefonów komórkowych (do 17 czerwca ub.r.), urządzeń wielofunkcyjnych klasy TEMPEST (do 24 czerwca ub.r.), terminali klasy TEMPEST (do 27 czerwca ub.r.) i  terminali ISDN z certyfikatem ochrony kryptograficznej (do 27 czerwca ub.br.). Od początku maja ub.r. w Biuletynie Informacji Publicznej SKW zaczęły się pojawiać kolejne ogłoszenia, tym razem o zamówieniach na dostawy radiotelefonów, telefonów VoIP, oprogramowania, przełączników sieciowych i routerów, serwerów i sprzętu komputerowego klasy TEMPEST.

Dla pełnego obrazu zeszłorocznych przygotowań SKW do zapewnienia bezpieczeństwa usług łączności i informatyki podczas szczytu NATO należy dodać, że ogłoszenia o zamówieniach zamieszczane w Biuletynie Informacji Publicznej w związku z planowanym w Warszawie spotkaniem kierownictwa Sojuszu Atlantyckiego i przywódców państw członkowskich nie stanowiły zaproszenia do złożenia oferty w rozumieniu art. 66 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny. Służba Kontrwywiadu Wojskowego jako zamawiający sama przesyłała stosowne zaproszenia do wybranych wykonawców.

Ta ostatnia informacja ma szczególne znaczenie w świetle niektórych decyzji o wyborze dostawców rozwiązań teleinformatycznych dla SKW. Dla wszystkich, którzy pamiętają okoliczności związane z prowadzoną w latach 2006-2007 likwidacją i weryfikacją poprzedniczki SKW – Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI), zaskoczeniem może być wiadomość o udzieleniu zamówienia na dostawę rozwiązań teleinformatycznych klasy Tempest firmie SILTEC z Warszawy. Spółce tej – jak wynika z informacji w BIP SKW – Służba Kontrwywiadu Wojskowego zleciła dostawę następującego asortymentu produktów klasy Tempest: urządzeń wielofunkcyjnych (do 24 czerwca ub.r.), sprzętu komputerowego (do 27 czerwca ub.r.) i terminali (do 27 czerwca ub.r.). Zaskakujący był jednak nie tyle sam wybór firmy dostawcy, który za rządów koalicji PO-PSL otrzymywał już zamówienia na dostawy sprzętu teleinformatycznego od wojskowych służb specjalnych (zarówno kontrwywiadu, jak i wywiadu, czyli SWW), co raczej fakt, że spółkę SILTEC wybrano na dostawcę SKW po tym, gdy szefem kontrwywiadu wojskowego został Piotr Bączek.

Jako zaufany współpracownik Antoniego Macierewicza zasiadał on w latach 2006-2007 w komisji weryfikacyjnej WSI, która skierowała do prokuratury wojskowej doniesienie „w sprawie działania na szkodę Skarbu Państwa oraz bezpieczeństwa państwa poprzez uprzywilejowanie firmy SILTEC w przetargach organizowanych dla WP (Wojska Polskiego – przyp. red.)”. Po wyborach przegranych przez PiS jesienią 2007 r. śledztwo prowadzone przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie zostało umorzone, a postanowienie o umorzeniu uprawomocniło się.

Efektem prac komisji weryfikacyjnej WSI z udziałem obecnego szefa SKW Piotra Bączka była też publikacja w Monitorze Polskim Nr 11 poz. 110 raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych, który ukazał się 16 lutego 2007 r. W odniesieniu do spółki SILTEC zawierał on wiele informacji, które jako niekorzystne dla jej wizerunku były przedmiotem poważnych kontrowersji pomiędzy zarządem firmy i komisją weryfikacyjną, kierowaną przez obecnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Dość powiedzieć, że w raporcie stwierdzono m.in., że SILTEC powstał w 1982 r. jako firma przykryciowa Zarządu II Sztabu Generalnego WP (wywiad wojskowy PRL – przyp. red.), a już po upadku komunizmu w resorcie obrony narodowej  działało na rzecz tej spółki nielegalne lobby złożone z szeregu oficerów, którzy zajmowali kierownicze stanowiska, m.in. w Sztabie Generalnym WP i WSI.

Jednak w kontekście zeszłorocznych zamówień SKW w związku ze szczytem NATO w Warszawie ważniejszy wydaje się fragment mówiący o tym,  że „w 2000 roku w przetargu na komputery klasy TEMPEST startowała oprócz firmy SILTEC także firma SIEMENS, oferując stanowiska o ok. 20.000 zł/szt. tańsze niż konkurencja. Przetarg wygrała jednak firma SILTEC. Było to możliwe przede wszystkim dzięki poparciu gen. (bryg. – przyp. red.) Wojciecha Wojciechowskiego z Generalnego Zarządu Dowodzenia i Łączności SG WP, przyjaciela z czasów studenckich Andrzeja Pokrzewnickiego – jednego za współwłaścicieli firmy SILTEC”. W odpowiedzi na te zarzuty w obszernym oświadczeniu, opublikowanym na stronie firmy, zarząd SILTEC stwierdził, że informacje podane w raporcie z weryfikacji WSI na temat tej spółki są nieprawdziwe, a Andrzej Pokrzewnicki nigdy nie posiadał  w niej udziałów, lecz był tylko jej pracownikiem w latach 1999-2003. Prezesi SILTEC zaprzeczyli też, jakoby ich firma kiedykolwiek korzystała z poparcia gen. bryg. Wojciecha Wojciechowskiego lub innych osób w jakichkolwiek przetargach. „Z naszej wiedzy wynika, że gen. Wojciechowski nigdy nie był członkiem komisji przetargowej, ani Zamawiającym w przetargach, w których uczestniczyła nasza firma” – oświadczyli.

Swoje stanowisko w sprawie informacji dotyczących firmy SILTEC, zawartych w raporcie z weryfikacji WSI, opublikowało też Stowarzyszenie Sowa, które zostało założone przez grupę byłych żołnierzy tej służby na czele z jej byłym szefem z lat 2001-2005 gen. bryg. Markiem Dukaczewskim. Stowarzyszenie zarzuciło autorom raportu z weryfikacji WSI nierzetelność i tendencyjność, której wyrazem miało być oparcie się wyłącznie na datowanej 27 października 2006 r. „Notatce w sprawie dopuszczenia do eksploatacji w WP urządzeń kryptograficznych oferowanych przez firmę SILTEC w latach 2001- 2006”. Według Stowarzyszenia Sowa, notatkę tę opracowali dwaj byli oficerowie Centrum Bezpieczeństwa Teleinformatycznego WSI, „aspirujący do objęcia stanowisk kierowniczych w nowo formowanej SKW, gdzie ich aspiracje kadrowe zostały zaspokojone”.  Problem polega na tym, że Stowarzyszenie Sowa uniemożliwiło weryfikację swej opinii nie podając pełnych danych obu oficerów, którzy w przytoczonym tekście występują jako płk J. M. i ppłk T. R.

Od publikacji raportu z weryfikacji WSI minie w br. 10 lat i o Stowarzyszeniu Sowa pamiętają już chyba tylko redaktorzy odpowiedzialni za zapraszanie gości do TVN, gdzie w roli komentatora często występuje gen. bryg. Marek Dukaczewski. Trudno wszak nie dosłyszeć chichotu historii w tym, że w czasach, gdy na czele MON stoi były przewodniczący komisji weryfikacyjnej i likwidator WSI Antoni Macierewicz, a jego zaufany współpracownik Piotr Bączek kieruje SKW, to właśnie spółka SILTEC jako dostawca rozwiązań z zakresu bezpieczeństwa teleinformatycznego pomagała kontrwywiadowi wojskowemu zabezpieczyć uczestników szczytu NATO w Warszawie przed podsłuchem elektromagnetycznym.

A co na to wszystko Ministerstwo Obrony Narodowej? „Firma SILTEC sp. z o.o. – jak poinformował nas 3 czerwca ub.r. ówczesny rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz — jako jedyna złożyła oferty dotyczące zamawianego przez SKW sprzętu klasy TEMPEST. Jednocześnie w ostatnich latach, w zamówieniach publicznych realizowanych w drodze przetargów nieograniczonych, oferty w zakresie sprzętu klasy TEMPEST składały następujące firmy: SILTEC sp. z o.o., Kenbit sp. j., Wojskowy Instytut Łączności. W związku z organizacją Szczytu NATO zapytania ofertowe dotyczące sprzętu klasy TEMPEST kierowane były jedynie do firmy SILTEC sp. z o.o. i Wojskowego Instytutu Łączności. Firma Kenbit została wykluczona ze względu na niewywiązywanie się z umowy nr ZP/Log/2015, podpisanej z SKW w 2015 roku. Wojskowy Instytut Łączności pisemnie oświadczył, że nie złoży ofert w zakresie zamawianego sprzętu określonego w zaproszeniu ofertowym”.

Cóż, z tej historii jest morał w tym sposobie, że gdy się nie ma, co się lubi, to się lubi SILTEC.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

2 komentarzy do “Kto zabezpiecza komputery kontrwywiadu wojskowego przed podsłuchem elektromagnetycznym

  • Obserwator

    Wnioski są oczywiste: SILTEC ma monopol na sprowadanie sprzętu klasy TEMPEST. A dlaczego ma monopol? Dlaczego sami takiego sprzętu nie potrafimy produkować? Założenie firmy w Polsce jest niezwykle ryzykowne. Jednym z powodów jest brak osób kompetentnych (wykształconych i odważnych), bo tacy już dawno wyjechali. Na pewno nie jest to zasługa obecnego rządu.

  • HJ

    Aż się dziwię, że kontrwywiad kupuje poprzez ogłoszenia publiczne i przetargi. Kontrwywiad powinien tak dokonywać zakupów, aby nikt o tym nie wiedział i nie było możliwości dowiedzenia się o tym – w końcu to kontrwywiad. Zapobiegło by to informowaniu wszystkich o tym co mamy lub co mieć chcemy/ będziemy. A tak nasz sąsiad ze wschodu, może sprytnie wplątać swoich expertów do takich zakupów. Co z tego wyniknie? Sami się domyślcie.

    Polska – normalnie czeski film.